Dzisiejszy obiad był przepyszny. Kasza jaglana jest prawdziwym polskim skarbem. Jest świetnym źródłem białka. Zawiera przy tym wszystkie egzogenne aminokwasy (czyli takie, których sami nie jesteśmy w stanie wytworzyć w organizmie – musimy dostarczyć je z zewnątrz wraz z pożywieniem). Posiada stosunkowo niewiele skrobi, nie zawiera glutenu. Dostarcza nam witamin B1, B2, B6 oraz E. Jako jedna z nielicznych kasz ma właściwości alkalizujące, jest lekkostrawna, zawiera także krzem. Na pewno nie jest genetyczne modyfikowana 🙂 i jest – w mojej opinii – polskim odpowiednikiem quinoi (komosy ryżowej), zaliczanej do kategorii superfoods. Jest przy tym po prostu tania. I to wszystko bezkrwawo – brawo, brawo :). Kaszę jaglaną jemy często, z różnymi dodatkami. Dzisiaj było „na bogato”, bo dodatkiem do niej były bardzo smaczne, bardzo zdrowe i niestety dość drogie grzyby shitake, w otoczeniu papryki i porów, z dodatkiem niewielkiej ilości sosu sojowego, przyrządzone w woku z odrobiną oleju rzepakowego:
Grzybom shitake przypisuje się tyle wspaniałych właściwości, że się boję je wymieniać. Zachęcam do sprawdzenia w internecie, ale wspomnę tutaj tylko, że są świetnym źródłem selenu – bardzo potrzebnego nam pierwiastka, który jako składnik enzymu, chroni nas przed wolnymi rodnikami.
Szybkie, estetyczne, nieskomplikowane i pożywne danie. Czas wykonania około 25 minut, wliczając w to gotowanie kaszy. Przybliżony koszt około 30 zł. Jak ugotować kaszę? Zamiast opisu odsyłam na blog królowej kaszy jaglanej. Jej przepisy są fantastyczne i zaskakujące – serdecznie polecam.
Masz ochotę na to danie? Będą potrzebne następujące składniki:
- kasza jaglana
- grzyby shitake
- por
- papryka czerwona
- olej (odrobina)