Zanim opiszę jak najpierw wyjaśnię – po co robić zielone kluseczki ?
Sezon na super świeże warzywa własnie się rozpoczął. O tej porze roku zwykle inicjujemy w domu sezon lecza. Tak właściwie lepszą nazwą , bo bardziej prawdziwie oddającą skład potrawy byłaby ratatouille. Różnica jest taka, że do lecza używana jest kiełbasa (lub wędzona słonina), a w przypadku ratatouille występują wyłącznie roślinne składniki (papryka, pomidory, cukinia cebula). To będzie jednak temat na kolejny wpis, w którym po prostu pokażę naszą wersję weganizacji lecza. Wracamy do kluseczek. Po co je robić? Powody są dwa, bardzo proste 🙂 Pierwszy jest natury estetycznej – po prostu czasem fajnie jest zjeść coś, co ma inny kolor. Białe czy szare kluski mogą się znudzić, z kolei zielone mogą ładnie współgrać (lub kontrastować) z daniem głównym. Drugi powód jest taki, że w tej chwili mam po prostu mnóstwo zieleniny. W lodówce czekają na zjedzenie różne sałaty, roszponka, jarmuż, rukola, a do niedawna bywał jeszcze szpinak. Zielenina jest bardzo zdrowa i staram się ją „upychać” gdzie się da. Spożywamy ją więc zielony koktajl, jemy rozmaite sałaty na śniadanie czy obiad – czemu nie spróbować jeszcze czegoś? Generalnie większość ludzi lubi kluski, a użyć ich można niekoniecznie do lecza.
Co będzie potrzebne do zrobienia zielonych kluseczek?
Lista składników jest krótka:
- mąka pszenna zwykła i razowa (pół na pół)
- siemię lniane (kopiasta łyżka stołowa)
- jarmuż lub rukola (ale może być też bazylia)
- sól
- pieprz
Sposób wykonania – zielone kluski są bardzo proste w wykonaniu.
Użyłem szklanki obu mąk, dwóch garści zieleniny, odrobiny soli i pieprzu. Mąkę wsypujemy do jakiegoś naczynia, w którym będzie się wygodnie miksowało, dodajemy świeżo zmielone siemię oraz mocno zmiksowaną w blenderze zieleninę z połową szklanki wody. Ciasto łatwo i szybko wyrabia się mikserem. Kiedy mamy już jednorodną masę, przerzucamy ja na osypaną mąką deskę i formujemy z ciasta wałek (tak, jak do kopytek). Przycinamy równe części i wrzucamy na gotującą się wodę. Kiedy kluski pływają na górze, czyli po kilku minutach, są gotowe. Popatrzcie, jak to wygląda:
Pierwsze zdjęcie to przygotowane do mieszania składniki. Na drugim widać jak wygląda ciasto, a na trzecim są gotowe, zielone kluseczki. Smacznego !